Betonowe klocki

Czy miałeś/aś kiedyś takie uczucie, że chcesz zrobić coś irracjonalnego, tak bardzo bardzo i nie wiesz na początku dlaczego? Ja ostatnio doznałem takiego uczucia przejeżdżając obok pewnego składu budowlanego. Zobaczyłem tam sterty wielkich betonowych bloków z rozebranej fabryki – wyglądające jak ruina miasta.

I co zrobiłem? Na drugi dzień zapytałem o cenę… Cena z dowozem była OK i zakupiłem ok. 40 wielkich bloków, które kazałem kierowcy ciężarówki zrzucić w wybranych miejscach swojej ziemi. Bloki te przypominały klocki. Poczułem się jak olbrzym, który dostał gigantyczne dwumetrowe klocki Lego…

To był ten nieprzeparty instynkt.

A teraz dlaczego się zdecydowałem na ten krok?

Po pierwsze na moim terenie brakuje kamieni, brakuje energii kamienia. Nie stać mnie na kupno wielometrowych głazów… A te bloki trochę tej energii wprowadzą.

Po drugie stosy bloków umieściłem w miejscach, gdzie wg chińsiego feng-shui potrzeba coś dołożyć. W jednym miejscu poniżej domu bloki cementowe zatrzymały odpływ chi, a w innym miejscu wzmocniły energię Białego Tygrysa. W tym momencie mój dom ma już prawie PERFEKCYJNE feng-shui.

Po trzecie będzie to siedlisko dla roślin naskalnych. W szczeliny na betonie posadzę rozchodniki, rojniki, rośliny alpejskie i naskalne paprocie.

Po czwarte będzie to siedlisko dla mchów. Aby zaprosić mchy na skały i mury wystarczy je posmarować jogurtem lub śmietaną. Można też posiekać mchy i zmieszać z nabiałem – jest wtedy szansa, że od razu wyrosną i stworzymy mossfitti! Można taką mszaną farbą nawet malować mury.

http://www.postmetropolitan.com/5-cool-things-you-can-do-with-moss/

Po piąte betonowe bloki są świetnymi markerami terenu – na ich skraju mogę posadzić ciekawe rośliny i o tym nie zapomnę.

Po szóste są to świetne miejsca do zabawy dla dzieci, można się wspinać i chować w szczelinach.

Po siódme są to fajne kryjówki dla zwierząt małych i dużych.

Po ósme bloki skalne przypominają megality.

Po dziewiąte przypominają prowokująco ruiny fabryk, PGR, starożytnych świątyń. Każdemu się z czym innym kojarzą.

dsc01666_1024x680 dsc01676_1024x680 dsc01677_1024x680 dsc01680_1024x680

23 komentarze

  • Lucjan pisze:

    Proszę zachować czujność. Wkrótce o blokach dowie się Lonely Planet i oznaczy jaka jedną z większych atrakcji turystycznych regionu. Wtedy trzeba będzie sprzedawać bilety oraz parking dla autokarów wybudować.

  • Mieszko pisze:

    Świetny pomysł! Ale… za 1000 lat archeolodzy bedą mieć problem…

    Pozdrawiam!

  • Krzysztof pisze:

    Kupuję pomysł! Proszę podać cenę :). Wiem już jak zagospodaruję kilka wielkich kamieni na działce i jakieś resztki starych murów.
    Mieszko – archeolodzy będą mili zagwozdkę z tym betonowymi blokami, może zaczną szukać jakichś wagonów :).
    W krótkim czasie można zmienić krajobraz. i podziwiać swoją pracę, to jest najfajniejsze.
    Ustawiam się w kolejce po bilety do zwiedzania ogrodu.

    • Mieszko pisze:

      Hehehe :) Ale pomysł zacny! Z dziećmi – trzeba uważać na te wystające elementy zbrojenia… Pozdrawiam wszystkich archeologów i archeologów-amatorów (a może by butelkę zakopać z listem do archeologów za 1000 lat?).

  • Zbyszek pisze:

    Ostatnio czytam o połączeniu serca i naszego mózgu emocjonalnego-koherencji tych dwóch elementów naszego ciała i z tym wiąże się nasza intuicja (instynkt) którego zdecydowanie za mało słuchamy.Łukasz postąpiłeś „wzorcowo” .Bo tak na tzw.”zdrowy rozum” kto by tak postąpił.Wszyscy wywożą gruz a ty przywozisz na swoje łąki.Jestem pod wrażeniem,że konsekwentnie łamiesz schematy i tak słuchasz swojego serca,które wbrew pozorom nie jest tylko mięśniem pompującym krew.Pozdrawiam.

  • Podziwiam tę odważną inwestycję.

  • Paulina pisze:

    wygląda to niezwykle, chciałabym się tam znaleźć szczególnie, gdy pojawi się mech i inne rośliny!

  • Nie jest to dobry pomysł. Bloki-gruzy pokazują rozpraszanie kształtu; zapewne inspiracją (nieuświadomioną?) była silna potrzeba zniszczenia kształtu czegoś dokuczliwego w życiu. Stąd pierwsze stwierdzenie: „coś irracjonalnego”, co stara się Pan potem racjonalizować. Feng shui, wbrew pozorom, nie służy, bo ruiny nie wejdą w proces tworzenia kształtu życia.

    • Łukasz Łuczaj pisze:

      Rzeczywiście ruiny nie są najlepszym pomysłem w fengshui. Bloki są jednak ustawione daleko od domu i z domu wyglądają jak skały, są też trochę zerodowane, pozaokrąglane. Poustawia się je trochę traktorem tak aby współgrały, a potem… obrosną mchem.

  • zoja29 pisze:

    pomysl genialny a efekty / wrazenia będą na pewno fantastyczne :)

  • Rena pisze:

    Pomysł nieco szalony, bo kto dobrowolnie ściąga sobie przed dom stare skorodowane bloki betonu?
    … aż doczytałam do tych rozchodników, paproci i mchów i wpadłam w zachwyt nad pomysłem :) A na zdjęciach niemal już to wszystko widzę! Super pomysł :)))

  • Land art, jak w ogóle sztuka, wymaga projektowania i realizacji na bazie kształtu, nie – bezkształcia. Ale pomysł z blokami gruzu można uratować. Trzeba zakomponować bloki w formę galerii plenerowej i zorganizować warsztaty dla grafficiarzy, pod jakimś szczytnym hasłem, np. „Co jest bliskie Twemu sercu?” Gruz od razu nabierze życia. A potem niech całość porasta mchem i chmielem, i czym tam zechce! Przestawiając i komponując bloki dobrze jest nawiązać do układu linii energii informacji; poproszę o mapę w dobrej skali, to zaznaczę Panu, jak układać gruz.

    • Łukasz Łuczaj pisze:

      jakbym wziął graficiarzy to wyjdzie za bardzo arty… Dziękuję, jakoś poradzę sobie. Z resztą zobaczymy. Dojdzie jeszcze kilka ciężarówek. Będzie w czym wybierać.

    • Łukasz Łuczaj pisze:

      Zawsze czułem związek z rozkładem, gruzem i saprofitami. Uwielbiam grzyby i śmietniska. Trochę czuję się jak wombles (taka stara angielska bajka: https://en.wikipedia.org/wiki/The_Wombles): „They live in burrows, where they aim to help the environment by collecting and recycling rubbish in creative ways.”

  • A może w krąg je ustawić? W środku będzie można ognicho rozpalić i odprawiać dzikie tańce (po wypiciu odpowiedniej ilości swojskiego winka) ;)

  • Zofia pisze:

    WOW..swietny pomysl z tymi klockami..i inspiracja tez do mojego ogrodu..

  • Niezależnie od zachwytów i podziwu czytelników, gruz wysypany w kupach w terenie to śmieci. Żeby stał się sztuką, trzeba zrobić z nim coś, co będzie „arty”. Kwestia pomysłu, co..

    • Łukasz Łuczaj pisze:

      wiem co robię, wiem. Zapraszam na herbatkę.

    • Mysh. pisze:

      Pani Liliano, z całym szacunkiem, zna Pani powiedzenie ,,wolnoć Tomku w swoim domku”? Nie wszystko musić być land artem, czy też inną formą sztuki. Czasami fajnie jest, gdy gruz pozostanie gruzem i se mchami obrośnie. Może i bez ładu, harmonii, może trochę dziko ale chyba właśnie w tym tkwi sens tego pomysłu. Pan Łukasz ma swoją wizję, pozwólmy Mu ją zrealizować :) Pozdrawiam :)

  • AB pisze:

    Też bym je poukładała. Można z nich zrobić fajne labirynty, takie długie z zawijasami prowadzace wzrok za horyzont. Osobiście obłożyłabym je kawałkami potłuczonej ceramiki.

  • Eugeniusz pisze:

    Super pomysł.Pozdrawiam.

  • Ula pisze:

    Ciekawe, jak teraz wyglądają

Skomentuj Lucjan Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.