Rośliny cebulowe na łące kwietnej

Łąka kwietna to ważna część dzikiego ogrodu. Większość roślin w mieszankach nasion na łąki kwietne to rośliny, których liście widzimy ponad ziemią przez cały sezon wegetacyjny. Według systemu Raunkiæra – powszechnie stosowanego w klasyfikacji form życiowych roślin, stworzonego przez duńskiego botanika Christena Raunkiæra w 1905 roku, większość roślin wieloletnich, które znajdziemy na łące, to byliny, czyli hemikryptofity (naziemnopączkowe). Ich pąki zimujące, umieszczone na pędach przy powierzchni gleby, chronione są przez żywe lub obumarłe liście i pokrywę śnieżną. Natomiast łąki kwietne jednoroczne (takie z makami i bławatkami) złożone są z tzw. terofitów, przeżywających niesprzyjającą porę roku w postaci nasion.

Ważną jednak grupę na bogatych gatunkowo pół-naturalnych łąkach stanowią też rośliny cebulowe. W systemie Raunkiæra należą one do geofitów. Geofity to to rośliny mające pąki odnawiające osadzone na ukrytych w glebie bulwach, kłączach, rozłogach i cebulach. Rośliny wykształcające podziemne kłącza, rozłogi, bulwy lub cebule (geofity) mogą zakwitać bardzo wcześnie, przed wytworzeniem pełnego ocienienia przez drzewostan. Niektóre z nich mogą też przeżywać długie okresy suszy i czekać do kolejnej wiosny przynoszącej wilgoć. Dwa więc środowiska w Europie obfitują w geofity. Jedno to lasy liściaste, a drugie to łąki i murawy na terenach silnie wysychających w lecie. Szczególnym więc bogactwem roślin cebulowych cieszy się południowa Europa i Turcja.

Bycie rośliną cebulową czy też innym geofitem (bo np. rannik ma bulwy, a zawilec kłącza) ma swoje plusy. W okresie niekorzystnym dla rośliny jest ona niewidoczna nad ziemią, trudna do zlokalizowania przez roślinożerców i mniej narażona na wysychanie. Wyspecjalizowanie się we wzroście jedynie we fragmencie sezonu wegetacyjnego ma jednak swoje minusy. Roślina na przykład nie korzysta z krótszych okresów nadających się do wzrostu (np. w jesieni po opadnięciu liści drzew albo z krótkich okresów deszczu w lecie i jesieni). Stąd rośliny cebulowe i inne geofity rosną zwykle wolniej niż byliny. Znajdziemy je więc głównie w środowiskach mniej zaburzonych, stabilnych, gdzie mogą uzyskać przewagę wśród silnej konkurencji między wieloma gatunkami. Tam gdzie jednak liczy się szybka kolonizacja, jak na trawnikach, czy świeżo wysianych łąkach, geofitów prawie zupełnie brak.

Wiele jednak geofitów świetnie sobie radzi na łące. Wśród nich możemy wyróżnić dwie grupy.

Grupa 1 – geofity które pochodzą z lasów liściastych, ale dobrze rosną i na łące. Należą tu: śnieżyczka, cebulica, Endymion (bluebell), zawilec i wiele innych. Wśród roślin z grupy 1 znajdziemy wiele, które najlepiej rozwijają się nie w gęstym lesie, ani nie na otwartej łące, tylko w prześwietlonym lesie, na leśnej polanie, na lekko ocienionej przyleśnej łące. Należy tu na przykład śnieżyczka i czosnek niedźwiedzi, które często zamierają w zbyt gęstym i za suchym lesie, a na łące ogranicza je zwarta darń traw. Czosnek niedźwiedzi na terenach zupełnie otwartych cierpi od przymrozków i silengo wiatru. Natomiast w rozluźnionej darni na łące pod okapem drzew świetnie rosną i się obsiewają.

Grupa 2 – geofity, które naturalnie występują na dobrze nasłonecznionych łąkach wysokogórskich, murawach stepowych lub otwartych terenach podmokłych. Należą tu narcyzy (łącznie z żonkilami), krokusy, czy szachownica kostkowata. Zwykle źle znoszą zacienienie i powinny być uprawiane na otwartej przestrzeni.

Jako, że geofity mają skrócony okres wegetacyjny zwykle znajdziemy je w miejscach o żyznej glebie. Zdecydowana większość geofitów europejskich to rośliny nie tylko azotolubne, ale też wapieniolubne. Ich ewolucja następowała w bogatych w węglan wapnia górach południowej Europy i Turcji. Geofity wymagają więc podłoża z jak najgrubszą warstwą humusu i o relatywnie wysokim pH. Potrzebują także wilgoci wiosną. Ich wymagania letnie się natomiast bardzo różnią. Na przykład tulipany wymagają przesuszenia, krokusy dobrze je znoszą, a już czosnek niedźwiedzi, czy zawilec gajowy gniją po przesuszeniu. Podstawą opieki nad geofitami w łące kwietnej jest stworzenie ciemnej warstwy humusu i wapnowanie. Użyźnianie gleby może niestety kłócić się z innymi gatunkami łąki kwietnej i sprzyjać inwazji pokrzyw więc radziłbym z tym uważać. Ale nawozu wapniowo-magnezowego można sypać skolko ugodno.

Geofity wiosenne zwykle bardzo szybko wypuszczają swoje liście. Ich strategia to prześcignąć inne rośliny, a potem gdy już cała roślinność się rozwinie – zaschnąć i odpocząć do kolejnej wiosny. Większość geofitów wiosennych traci liście między końcem maja (najwcześniej śnieżyczka przebiśnieg) a połową lipca. Najpóźniej zasychają liście zimowitu i narcyzów (w lipcu) i mieczyka dachówkowate (od sierpnia). To lipcowe zasychanie ich liści jest związane z długością dnia – liście żółkną po Św. Janie. Dlatego zimowit lepiej zachował się w górach, gdzie jest chłodniej. Tam sianokosy są później i nie niszczą liści zimowita. Podobne zjawisko możemy zaobserwować u podkolanów (późniejsze sianokosy w górach im sprzyjają). Niestety obecne związane z ociepleniem klimatu wczesne sianokosy w połowie czerwca uszkadzają większość geofitów. Dlatego dobry ogrodnik łąkę kwietną z geofitami skosi dopiero po 1 lipca. Nie należy tego koszenia jednak nadmiernie opóźniać. Brak koszenia lub późne koszenie w sierpniu i wrześniu pozwalają na silny rozwój bylin, które rozwijają zbyt silnie systemy korzeniowe i ograniczają wzrost geofitów wiosną. Szczególnie krokus jest na to wrażliwy. Jeśli sadzimy krokusy łąkę trzeba skosić pod koniec czerwca, a potem kosić jak trawnik, często. W ten sposób darń traw jest płytka i nie ogranicza wzrostu krokusów. Taki tym użytkowania terenu nazwałem łąkotrawnikiem (http://lukaszluczaj.pl/kiedy-zaczac-kosic-trawe-na-trawniku/. Podobnie dobrze na łąkotrawniku rosną wszelkie narcyzy, cebulica i szachownica kostkowata.

Pamiętajmy, że czynnikiem ograniczającym może być nie tylko żyzność, ale i wilgotność. Na przykład czosnek niedźwiedzi, cebulica syberyjska oraz śnieżyczki i śnieżyce nie lubią gleb silnie przesychających w lecie.  

Ciekawym przypadkiem jest mieczyk dachówkowaty. Ten piękny i rzadki gatunek z jednej strony zakwita późno (początkiem lipca) i nie znosi koszenia przed końcem lipca, a z drugiej strony występował dawniej jako chwast górskich pól ze zbożem. Okazuje się bowiem, że żniwa w sierpniu mu nie szkodziły, a coroczne zaorywanie wręcz dawało lepsze siedlisko do wiosennego wzrostu! Podobnie w zbożu można czasem było dawniej spotkać złoć żółtą oraz śniedka (Ornithgalum).

Geofity rosną powoli więc bardziej efektywne jest sadzenie roślin niż ich siew, szczególnie gdy chcemy uzyskać szybki efekt. Wiele jednak gatunków dobrze rozmnaża się z nasion i można je podsiewać nawet na istniejącej łące. W pierwszej kolejności wymienię tu szachownicę kostkowatą, która w rozluźnionej wilgotnej darni „idzie jak burza”. Także śnieżyczki, śnieżyce, zimowit, cebulice czy czosnek niedźwiedzi można podsiewać na wilgotnych łąkach.

Rośliny wczesnowiosenne (oraz jesienne krokusy i zimowity) znacznie przedłużają atrakcyjność łąki kwietnej. Są jednak wrażliwe na:

– niewłaściwe koszenie

– zbyt niską żyzność i pH gleby.

Jeśli zapewnimy im te czynniki będziemy mieć łąkę kwietną atrakcyjną przez wiele miesięcy.

4 komentarze

  • Nina pisze:

    Dziekuje bardzo Lukaszu, za bogactwo niesamowicie interesujacych informacji na temat roslin lakowych!
    Przy okazji mam, prosze pytanie:
    czy jest w ogole mozliwa „zamiana” laki, calkowicie opanowanej przez perz (!!!) na lake kwietna? Moja walka z perzem (tak , wiem, mimo wszystko pozyteczna roslina…) zamienia sie powoli w prace Syzyfa ! A mnie marzy sie pelna kwiatow, kwitnaca laka, jako jadlodajnia dla pszczol!
    Czy jest szansa, ze moje marzenie (kiedys) sie spelni? Co powinnam zrobic?
    Ciesze sie na nowy post w tej sprawie. I bardzo dziekuje.

    Pozdrawiam.

    Nina

    • Łukasz Łuczaj pisze:

      tak, perz dobrze znosi polska łąka kwietna. trzeba zorać teren, powybierać jak najwięcej kłączy perzu broną, wsiać łąkę tak z 3 razy gęsciej i kosić 3 razy w roku, będzie kwitła pomimo niewielkiej ilości perzu który po ok 7 latach wyginie

  • Piotr pisze:

    Chłonę jak seriale kryminalne w listopadzie :)

  • Piotr pisze:

    Warto dodać że cebule i kłącza geofitów mogą być wyjadane przez np konie więc wypas nie zawsze im służy

Skomentuj Nina Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.