Jeszcze kilka lat temu większość Polaków używała sproszkowanego imbiru. Teraz powszechnie możemy kupić kłącza imbiru w sklepach. Często zastanawiamy się czy go obierać ze skórki. Ja obecnie imbir obieram ZAWSZE. Oto dlaczego.
Uprawa imbiru wiąże się w Azji zwykle ze stosowaniem dużej ilości pestycydów. Na dodatek kłącza imbiru mogą być zabezpieczane środkami grzybobójczymi. Kłącza imbiru są wrażliwe na patogeny i dosyć drogie, stąd plantatorzy jest starannie zabezpieczają. Jest to ogólna zasada – rośliny przyprawowe i te na herbaty mogą mieć więcej środków chemicznych i metali ciężkich, bo zakłada się że ludzie nie konsumują ich w wielkich ilościach i tak się szybko nie strują i jest nad tym mniejsza kontrola. Na szczęście imbir możemy obrać…
Imbir pochodzi z Chin. Byłem na różnych kursach kulinarnych w Chinach, Laosie i Tajlandii. Widziałem też dziesiątki chińskich gospodyń przyrządzających obiady w swoich domach. Z reguły imbir też się tam obiera ze skórki (choć spotkałem się z odstępstwami pewnie u leniwych gospodyń).
Od czasów wiktoriańskich Anglicy uwielbiają pić lemoniadę imbirową czyli ginger beer. Robi się ją bardzo prosto, fermentując cukier z dodatkiem soku z cytryny i plasterków imbiru (ja używam sok z 1-2 cytryn, kłącze o długości ok 10 cm i 5 l wody). Kiedyś taki napój robiono z nieobranych kłączy, a drożdże pochodziły ze skórki imbiru. Dzisiaj imbir jest tak sterylny i „zatruty”, tak że jak użyjemy nieobranego to fermentacja nie chce iść. Dlatego obieram go nawet do ginger beer i wtedy dodaję szczyptę drożdży piekarskich. Podobno prawdziwy najlepszy ginger beer można otrzymać z kultury GBP (Ginger Beer Plant) czyli mieszaniny drożdży i bakterii fermentacji kwasu mlekowego. Taka kultura zapewne powoduje, że imbir fermentuje bardziej na kwaśno niż tylko po dodaniu drożdży. Dlatego warto napój imbirowy zakwasić cytryną.
Moja lemoniada imbirowa
4 l wody, 500 g do 1200 cukru (ja używam ok. 700 g), ¼ szklanki soku z cytryny, ½ łyżeczki wodorowinianu potasu (kwaśny winian potasu, cream of tartar), kłącze imbiru długości 10-20 cm, ale jak lubisz mocne smaki to nawet 400 g imbiru!
Obieramy imbir i ucieramy na tarce. Podgrzewamy wodę do temperatury wrzenia i do dodajemy cukier oraz imbir. Mieszamy aż rozpuści się i wlewamy do 5 l butli i czekamy aż ostygnie do temperatury poniżej 30 C (może być butelka po wodzie mineralnej ale wtedy musimy roztwór wlać trochę później aż woda nie będzie gorące). Wtedy wrzucamy do butli pół łyżeczki drożdży piekarskich, sok z cytryny i posiekany imbir przenosimy do 5 l butli na wino. Dopełniamy butlę wodą. Butlę zamykamy korkiem ze szmatki. Można ją zakręcić, ale trzeba uważać, bo po kilku dniach może eksplodować. Można też użyć korka z rurką, jak do wina. Napój nadaje się do picia po 3-5 dniach, kiedy część cukru zamieni się w alkohol i napój nabierze gazu. Tak, proszę Państwa – wiktoriańskie lemoniady miały prąd! (na niektórych angielskich lemoniadach są ostrzeżenia dla kierowców). Zamiast dodawanych drożdży można próbować wyhodować własną „matkę” imbirowych drożdży i bakterii, ale wymaga to czasem nawet parę tygodni oczekiwania.
Dziękuję Panu za wiedzę, naukę, umiłowanie przyrody i życia. Jest Pan dla mnie objawieniem, oczarowaniem, dobrym duchem, przewodnikiem i nauczycielem. Uwielbiam Pana oglądać , czytać i słuchać. To cudowne tak, widzieć osoby, które zarażają swoją pasją, wrażliwością i miłością do tego, co jest najpiękniejsze i nieskalane- świata przyrody !
Składam Panu życzenia wiecznego odkrywania nieodgadnionych jeszcze zagadek i zjawisk natury ! Nieustającej fascynacji i zachwytu !
Głodna wciąż, proszę o jeszcze więcej i więcej ….
ja też obieram imbir (i co tylko mogę z kupionych w sklepie warzyw i owoców, nawet te oznakowane jako ekologiczne czasem obieram albo sparzam, o myciu nie mówiąc). zauważyłam, że imbir, którego czasami zużywam plasterek dziennie do kawy czy jakiejś herbaty, dużo lepiej się przechowuje po obraniu, włożeniu do słoiczka i trzymaniu w lodówce – kawałek imbiru może tak wytrzymać ponad tydzień, a bez obierania potrafi się bardzo szybko wytworzyć na skórce pleśń.
Co daje odbieranie imbiru, skoro to włączę?
Witam
Zastanawiam się nad fermentacją identyczną jak przy piwie, może być dobry efekt.
Mam sprawdzone że owoce nasercowe jak głóg i aronia po fermentacji winnej mają lepsze właściwości nasercowe ni napar, a co do skażenia imbiru nigdy się nie zastanawiałem nad tym, pomimo że większość produktów sprawdzam wahadełkiem i tak polski siemię lniane skażone pestycydami a Chińskie nie, część jabłek z marketu skażone a cytrusy nie. Kurkuma z tego co wiem jest pozyskiwana ze stanu naturalnego, biegnę sprawdzić wahadełkiem imbir którego sporo żrę pospołu z czosnkiem. Pozdrawiam
zbadaj sie na nlwotwory z taka ilosciu cuku xd xd
Kłącze
to kłącze jest przy powierzchni ziemi
Po co ten winian?Pozdrawiam.M Orłowska
Dzień dobry,
zawsze z dużą uwagą czytam Pańskie wpisy.
proszę wyjaśnić co to takiego ” wodorowinianu potasu (kwaśny winian potasu, cream of
tartar” i gdzie to kupić?
ahha … jeszcze jakich drożdży użyć, sypkich czy tradycyjnych w kosteczce?
dziękuję,
serdecznie pozdrawiam,
AK
Też bym chciała wiedzieć :)
zajrzyj do wikipedi leniuchu
Mmmmmm! Have you tried growing it yourself?
Ja mam imbir w doniczce, ale można też w ogródku uprawiać :) bardzo fajna roślinka :) tylko muszę męża pilnować żeby zima całego nie zjadł ;)
Click bait…
Trzeba było od razu napisać, że chodzi o przepis na napoje z wykorzystaniem imbiru…
Widzę też kilka błędów językowych…
Ja spożywam bardzo dużo imbiru i mój patent jest następujący: po przyniesieniu do domu myję ciepłą wodą, zalewam w misce na parę godzin, szoruję dokładnie szczoteczką i szarym mydłem, płuczę i zalewam wodą z sodą (łyżka sody na półtora litra wody gdzieś tak) na noc. Potem płuczę, skrobię nożykiem dość dokładnie (bardzo łatwo się skrobie) i tnę na plastry. Przepuszczam przez wyciskarkę wolnoobrotową kilka razy, do suchego wióra. Nalewam sok do ulubionych flaszek po piwie grolsch. W lodówce wytrzymuje swobodnie ponad dwa tygodnie. Robię taki sok z dużej ilości (tak do kilograma) naraz, więc nie jest to uciążliwe. Używam do kawy, wody, surówek, i wszystkiego, co tylko się nawinie. Myślę, że to dzięki imbirowi nie zaziębiam się już od ładnych paru lat. A co myślicie o ozonowaniu jako metodzie pozbywania się pozostałości pestycydów?
„Obieramy imbir i ucieramy na tarce. Podgrzewamy wodę do temperatury wrzenia i do dodajemy cukier oraz imbir. Mieszamy aż rozpuści się i wlewamy do 5 l butli i czekamy aż ostygnie do temperatury poniżej 30 C (może być butelka po wodzie mineralnej ale wtedy musimy roztwór wlać trochę później aż woda nie będzie gorące). Wtedy wrzucamy do butli pół łyżeczki drożdży piekarskich, sok z cytryny i posiekany imbir.”
To ile razy ten imbir dodaje się? Jaka w sumie ilość?
Uprawiam w doniczce i nie obieram takiego imbiru, nauczona innymi przykładami, że w skórce jest sporo wartości, choć oczywiście w tym przypadku nie musi (i pewnie nie jest) być to prawdą.