Okres od maja od lipca to nie tylko czas największego rozkwitu łąk kwietnych, które tworzę. To także czas, kiedy dzwonią zniecierpliwieniu klienci, którym z jakichś powodów się nie udało lub (lub przynajmniej tak im się wydaje). Jednym z kilku najważniejszych scenariuszy jest pytanie: „Dlaczego Pan mi sprzedał lebiodę?”. Mniej znającym naszą florę wytłumaczę, że lebioda to najpospolitsza potoczna nazwa komosy białej (Chenopodium album) – bardzo częstej rośliny, występującej głównie jako chwast w ziemniakach.
No więc jest to tak. Klient wysiewa łąkę, czeka 2 tygodnie i widzi morze siewek. Bardzo się cieszy. Potem przychodzi jego sąsiad – doświadczony rolnik i mówi: „Panie, to lebioda, coś Pan tu posiał!”. Klient wpada w panikę i zrozpaczony dzwoni do mnie po poradę / z pretensjami (niepotrzebne skreślić).
No więc jak to jest. Skąd ta lebioda? i czy jeszcze coś tam wyrośnie?
Otóż nasiona lebiody wzięły się z BANKU NASION. Bank nasion to nie taki zwyczajny wirtualny bank. To taki prawdziwy bank albo raczej graciarnia, śmietnik – zbiór tysięcy i milionów nasion, które są w glebie, ale ich nie dostrzegamy. Składa się głównie z nasion chwastów. Bo ich nasiona są najbardziej długowieczne. Chwasty wyrastają w jakimś miejscu szybko, ale to rośliny narażone na zniszczenie – bo są zagrożeniem dla upraw oraz dlatego, że to zwykle rośliny jednoroczne, które szybko wyrastają na skopanej ziemi, ale potem ulegając konkurencji roślin łąk trwałych, lasów i zarośli. Więc muszą czekać, czasem cały wiek, aż znowu nadarzy się okazja, żeby wykiełkować w dobrych warunkach. Kiedy ich nie mają, nie kiełkują. Czekają na wydobycie ich na powierzchnię otwartej gleby!
Więc osoba wysiewająca łąkę, czy warzywa, przekopując teren wydobyła na powierzchnię nową transzę nasion chwastów. Które tylko czekają na to, aby zacząć rosnąć. Na szczęście te jednoroczne chwasty zwykle nie lubią koszenia. Wykaszając teren kilka razy zwykłą ogrodową kosiarką w pierwszym roku nie dopuszczamy do rozrostu chwastów jednorocznych i pozwalamy na rozwój siewek wysianej przez nas wieloletniej łąki.
Nasiona łąkowe kiełkują powoli – w dobrych warunkach min. 3 tyg. Więc pojawią się trochę później niż nasiona komosy. Proszę więc nie panikować tylko kosić i kosić (w pierwszym roku). Miałem klienta pod Płockiem, którego pole komosa pokryła w 100%. Po 6 turach koszenia doprowadził do jej zniszczenia. Warto jeszcze zapewne dobre warunki wilgotnościowe zachwaszczonej łące, gdyż komosa będzie odbierać wilgoć kiełkom roślin łąkowych. W drugim roku łąka pięknie zakwitnie.
Wracają do banków nasion. Miałem kiedyś przypadek, że łąkę założono na skopanym trawniku, który był takim niskim trawniczkiem od czasów przynajmniej roku 1939, czyli ok. 70 lat. Zaskoczona klientka doniosła, że CAŁĄ łąkę pokryły dwumetrowe rośliny bielunia dziędzierzawy (Datura stramonium)! Musiały czekać kilkadziesiąt lat. Podobnie długowieczne są nasiona maków, które często tworzą wielkie zakwity w pierwszym roku po robotach drogowych, a potem szybko zanikają. Natomiast chwasty, które mają krótkowieczne nasiona są bardziej narażone na wyginięcie. Tak jest z kąkolem, którego nasiona żyją w glebie zwykle tylko rok.