Przychodzi wiosna i chyba już dwudziesty klient w tym roku pyta dlaczego gęstość siewu nasion na łąkę kwietną jest taka niska. Ja zwykle podaję, żeby siać 1.5 g na m kw., ewentualnie 2 g, max. 3 g na małych powierzchniach, poniżej 500 m kw. Tymczasem norma siewu trawników to 20-30 g… Ta niska norma siewu nie jest moim widzimisię, ale przyjąłem ją za ogrodnikami angielskimi i niemieckimi. Kiedyś prowadziłem nawet eksperymenty nad gęstością siewu i część z nich opublikowałem (po angielsku):
http://luczaj.com/publikacje/seedmix.pdf
Poniżej odpowiadam po polsku:
Taka wysoka norma siewu trawników wynika z tego, że nasiona traw są duże i tanie w produkcji (tych najpospolitszych gatunków), a nasiona łąki kwietnej raczej drobne i droższe. Drugi powód jest taki, że kiedy zakładamy chcemy, żeby od razu trawa była gęsta i tworzyła zwartą poduchę. W wypadku łąki kwietnej nie musimy mieć tak gęstego pokrycia siewek, gdyż nawet lepiej jak niektóre osobniki mają dużo miejsca, żeby się rozrosnąć i ładnie zakwitnąć.
W 1 g nasion łąki kwietnej jest kilka tysięcy nasion! Więc teoretycznie jeśli siejemy duże powierzchnie można też użyć nawet tylko pół grama nasion na m kw. i będzie dobrze… Tylko trzeba zapewnić roślinom idealne warunki wzrostu. Przecież nie wszystkie nasiona kiełkują, nie wszystkie od razu, niektóre siewki atakują choroby grzybowe lub wysychają, gdy przyjdzie kilkanaście dni suszy.
Z punktu widzenia zakładania łąki ważniejsze niż gęsty siew jest pozostawienie sobie części nasion na dosiewkę. Zawsze można 20% nasion wysiać 3 tyg. po pierwszym siewie. Może się okazać, że z pierwszego pokolenia siewki jakiegoś gatunku padły, a drugie pokolenie wyjdzie lepiej.
Klienci mają problem z akceptacją tego, że może być taki rok jak 2015 kiedy susza była ogromna i czasami nie dało się NIC zrobić, żeby uratować łąkę. Taka sytuacja jest szczególnie trudna dla wykonawców ogrodów, których potem niektórzy inwestorzy mogą oskarżać o złe wykonanie łąki. W warunkach dużych upałów ok. 35 C i suszy nawadnianie musiałoby być bardzo intensywne, aby nie wyschły małe siewki. A jak to rozwiązuje natura? W naturze rośliny mają czas. Jeśli wydmy nie da się skolonizować w tym roku, to może za rok czy dwa będzie dużo deszczu i rośliny zaczną zasiedlać jakiś suchy teren. A kolonizacja odbywa się metodą tworzenia przyczółków: wokół jednej kępy jakiejś rośliny zbiera się próchnica, jakieś liście, patyczki, jest tam więcej wilgoci i znowu coś dokiełkowuje.
A co jak mamy BARDZO DUŻO PIENIĘDZY? Wtedy możemy użyć normy siewu ok. 6 g na m kw. Powyżej tej gęstości nie widać już żadnej różnicy. A jak mamy BARDZO BARDZO DUŻO PIENIĘDZY możemy pokusić się o sadzenie roślin łąkowych z doniczek albo wycięcie całej darni z jednej łąki i przeniesienie na inną.
W kwietniu uczestniczyłem w konferencji o łąkach kwietnych („Łąka w mieście”) organizowanej przez Uniwersytet Warszawski i Miasto Warszawa. Organizatorzy chwalili się łąkami założonymi wzdłuż Wisły, a przy okazji zaprosili kilku najlepszych speców od łąk kwietnych z całej Europy.
http://www.lakawarszawska.pl/wp-content/uploads/2016/03/PROGRAM-KONFERENCJI.pdf
Jednym z ciekawych tematów naszej dyskusji przy oglądaniu łąk w terenie była technika rozsypywania słomy na zaoranej i zasianej łące. Istnieje pogląd, że tworzy to różnorodne warunki do kiełkowania nasion łąkowych i może zwiększyć przeżywalność siewek. Z dwóch wygłoszonych referatów wyszło jednak, że nie zaobserwowano istotnych różnic w przeżywalności siewek z rozsypaną słomą i bez. Więc chyba nie warto się z tym trudzić. Dużo ciekawszym pomysłem jest rozsypywanie siana/trawy ze skoszonej, bogatej w gatunki łąki. Wtedy mamy okazję przenieść gatunki, które „zapomnieliśmy” zebrać ręcznie, a także jaja bezkręgowców i mikroby z ekosystemu naturalnej łąki. Takie siano rozsypywane w celu założenia łąki nazywało się”potrucha” i był wykorzystywane przy zakładaniu polan w starych parkach krajobrazowych. Idealnym rozwiązaniem jest rozsypanie takiego siana połączone z dosiewką mieszanki do zakładania łąk kwietnych. Można też odwiedzić rolnika, który zbiera siano z ładnej i naturalnej łąki i poprosić rolnika żeby zbierał nasiona, które wysypują się na podłogę stajni przy karmieniu sianem koni, czy krów. W Rumunii do tej pory, w niektórych okolicach, rolnicy zbierają te nasiona i z powrotem wywożą na łąki, jako symboliczny akt „oddania” nasion skąd pochodzą. My je możemy oddać innej łące.
PS. Na zdjęciu wysiewamy łąkę przed kampusem Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego, 15.04.2015
Cytat: ” poprosić rolnika żeby zbierał nasiona, które wysypują się na podłogę stajni przy karmieniu sianem koni, czy krów.”
To trochę bez sensu. Trudno by rolnikowi się coś takiego chciało.
Natomiast przy zwózce siana luzem: przyczepą zbierającą lub zwykłą zachodzi sytuacja, że rolnik wysypuje to siano na klepisko stodoły i wrzuca ręcznie do dmuchawy. Na tym klepisku pozostaje warstwa osypanych z tego siana, nie dających się nabrać na widły części – nasiona, rozkrusz i kurz. Rolnicy nie wrzucają tego do dmuchawy, tylko zamiatają i wyrzucają na obornik lub na trawę za stodołą. Wiem co mówię, bo sam jestem rolnikiem i tak robię. Można poprosić rolnika o zachowanie tych śmieci. Będzie z tego pożytek na łąki kwietne, pod warunkiem, że siano pochodzi z naturalnych łąk i nie jest koszone zbyt wcześnie. Wiem też jak zdobyć nasiona chwastów, ale ta informacja byłaby trochę nie na rękę autorowi bloga, który takie nasiona sprzedaje.
Nasza łąka kwietna, wysiana w 2008 r., skolonizowała część łąki rodzimej…i trawnik. Więc trawnik też kosimy dopiero pod koniec czerwca :-)
Panie Łukaszu,
Pierwsze koszenie mojej łąki kwiatowej robię mniej więcej w połowie czerwca i osuwam siano po jego ususzeniu. Kolejne koszenia to kosiarka spalinowa raz na 1-2 tygodnie (z tego co pamiętam, to Pan stosuje podobną technikę na swojej łące). Proszę o podpowiedz czy kosić kosiarką zawsze do kosza, czy może te drobiny zmielonej trawy spod kosiarki nie szkodzą łące. Jak Pan to robi u siebie?
według uznania, nie jest to już takie ważne
Witam :-) Mam stary trawnik, niestety dość zachwaszczony,czy jest możliwe zasiać nasiona kwiatów polnych na tym trawniku, czy to się przyjmie? Czy konieczne jest usunięcie starej trawy pod trawnik z kwiatami polnymi? Pozdrawiam , Hanna.
Nic nie jest konieczne. Zawsze można próbować. Tyle, że takie podsiewanie jest wiele razy mniej efektywne. Jeśli chodzi o moją mieszankę Kwiaty Polne, złożoną z roślin jednorocznych to tym bardziej warto teren przekopać, bo i tak trzeba by teren przekopywać co roku. Większy sens ma podsiewanie gatunków wieloletnich!