Rukiewnik wschodni Bunias orientalis jest rośliną coraz powszechniejszą w Polsce, wykazującą tendencję do ekspansji, szczególnie na przydrożach i w zieleni miejskiej. Wygląda jak rzepak, który niespodzianie wyrósł w trawniku. Pochodzi z Europy Wsch. – Pd.-Wsch. Jest więc o tyle „sympatyczną” rośliną inwazyjną, że nie pochodzi, gdzieś z daleka, tylko zaraz zza naszych granic. Po prostu poszerza naturalnie swój zasięg, tak jak choćby jawor czy buk.
Nad dolną Wołgą nazywany „dika retka”, jedzony był na surowo. Łodygi rukiewnika były popularną przekąską dziecięcą w Rumunii.
Liście przypominają w smaku kapustę, najlepsze gotowane. Młode kwiatostany smakują trochę jak brokuły. Świetne są młode łodygi w okresie, kiedy roślina wytwarza już pąki kwiatowe, ale jeszcze nie zakwitła. Są wtedy miękkie i delikatne, można je kisić jak ogórki.
Rukiewnik jest rośliną okazałą, trochę z daleka podobną do rzepaku. który też czasem się zasiewa na przydrożach. Ja go od niego odróżnić? Otóż rukiewnik ma na łodydze drobne czarne brodawki. Liście rukiewnika nie są sino-woskowe jak u rzepaku, są charakterystycznie trójkątnie zaostrzone. Pomyłki nie ma się co obawiać. Wszystkie jednoroczne chwasty z rodziny kapustowatych o żółtych kwiatach są jadalne.
Rukiewnik jest rośliną dwuletnią. Aby utrzymać go w ogrodzie trzeba pozwolić mu obsiać się. Chętnie rośnie na glebach żyznych i przepuszczalnych.
Łodygi rukiewnika – zwróć uwagę na charakterystyczne czarne brodawki
Na pewno spróbuję, bo wszystko co kapustę to mój przysmak :)
U Jakuba Mowszowicza we „Florze letniej”, przewodniku do oznaczania roślin przeznaczonym w zasadzie dla dziatwy szkolnej, wydanie z 1979 roku, rukiewnik jest opisany jako „pospolity na wschodzie kraju”. W przewodniku Józefa Rostafińskiego, aktualizowanym przez Olgę Seidl, wyd. 20. z 1973 r. PWRiL, ma opis „zawleczony ze wschodu”. Oba przewodniki są miary popularnej, rukiewnik jest więc na tyle pospolity, że występuje tu i tu.
Tak, od dawna w Polsce występuje, ale wciąż nie uważam, że jest pospolity, raczej częsty – tworzy wyspy tu i ówdzie – często oddalone o kilka km.
Pospolity czy nie, do Gdańska już dotarł :) Jak on się rozsiewa? Przesadził bym go do siebie na rodosa, ale nie chcę później naruszenia, że zdewastował komuś nieskazitelny, wypielęgnowany trawnik 😏
z nasion zebranych na początku lata