Końcówka sierpnia to dla mnie czas szczególny. Nie dlatego, że moje dzieci idą do szkoły, i nie dlatego, że wtedy często jestem w podróży. Ale ze względu na kilka atrakcyjnych roślin, które pojawiają się wtedy w moim ogrodzie.
Po pierwsze – dojrzewa dereń jadalny. Jego kwaskowate owoce nie są jakieś ultra smaczne, ale zalane alkoholem dają wspaniałą nalewkę. Większość odmian derenia w Polsce dojrzewa właśnie teraz.
Po drugie – dojrzewa czeremcha późna. Jej owoce dają… jeszcze lepszą nalewkę. Powiedziałbym NAJLEPSZĄ jaką znam. I nie trzeba jej słodzić. Po prostu zalewamy 70% alkoholem owoce i odstawiamy na 3 tygodnie. Potem odlewamy nalewkę i zostawiamy do dojrzenia lub użycia. Czeremcha późna jest krewniaczką czeremchy zwyczajnej, ale owocuje później i obficiej, ma też słodsze owoce. Pochodzi z Ameryki Pn. i rozprzestrzenia po naszych lasach. Jest teraz chwastem leśnym.. ale i wspaniałą rośliną owocową. Smakiem zbliżona do wiśni, ale bardziej gorzka i słodsza. Robiąc nalewkę z niej robi więc ūber-wiśniówkę!
Po trzecie – zaczynają osypywać się owoce kotewki orzecha wodnego. Te wodne orzechy unoszą się na powierzchni, przytwierdzone do liściowych rozetek.
To jeden z najwartościowszych pokarmów w dzikiej przyrodzie. Ja swoją kupiłem w sklepie ogrodniczym i już zarosła mi dwa stawy:
http://www.kuchniaplus.pl/przepisy/przepisy-kulinarne-kuchni-plus/kotewka-i-zupa-z-dna-plecaka_7252.html