Jeszcze jako nastolatek to zauważyłem. W jednym z ogrodów w Krośnie, przy ulicy, którą chodziłem do szkoły, rosła sobie duża leszczyna. Pod nią wiosną zawsze kwitło pełno wiosennych leśnych kwiatów… śnieżyczek, cebulic, fiołków, zawilców i pierwiosnków. Była takim mini lasem.
Na moim terenie też zauważyłem, że jak się posadzi kwiaty leśne po kępą rosnącej leszczyny w polu, to rosną one wyjątkowo dobrze. Może coś w chemii liści? Poza tym leszczyna daje namiastkę leśnego mikroklimatu, ale jest tylko dużym krzewem – nie daje więc masy liści która przykryła by rośliny, a co najważniejsze młode siewką. Między tu i ówdzie rozrzuconymi liśćmi leszczyny łatwo kiełkują nowe pokolenia roślin cebulowych. Takiego efektu nie dają mniejsze krzewy jak forscycje, których gałęzie są zbyt blisko ziemi i tłumią wzrost innych kwiatów.
Więc pamiętaj. Jeśli masz w ogrodzie jedną leszczynę to masz mini las. Wyobraź sobie że jesteś krasnoludkiem i wczołgaj się pod nią.
Na zdjęciu grupa leszczyn pod którymi 20 lat temu wyrzuciłem resztki z torby gdzie miałem kilka kęp przebiśniegów. Z tych resztkowych cebulek i nasion w ziemi na dnie torby wyrosły legiony przebiśniegów.
Dobry wieczór. Szkoda ze leszczyna nie rosnie na glebach lekkich bo można by było ja rozpowszechnić w całej Polsce (wychodząc z nią z lasów).
Dobrze że tym razem bez polityki. ” leszczynę to mas mini las.”, jest „mas” powinno być „masz”, poza tym OK.
dziękuję, poprawione. A polityka będzie bo kowidowa koalicja Pis, PO i lewicy nie odpuszcza.
Słusznie. Ludzie normalni, łączcie się, bo szaleńcy was zeżrą.
Ciekawa obserwacja, którą można by zastosować w ochronie przyrody lub architekturze zieleni do tworzenia małych biogrup o podwyższonej w porównaniu do otoczenia bioróżnorodności. Panie Łukaszu a jakie jeszcze inne krzewy lub drzewa są takimi miłymi opiekunami innych roślin?
Może leszczyna jak lipa tworzy z opadłych liści „słodką” próchnicę.
Słyszałam/czytałam, że ponoć czarny bez ma bardzo korzystne działanie na rosnące wokół niego rośliny i można go nawet sadzić w ogródkach bo nie konkuruje z warzywami ale wspiera ich rozwój. Prawda to?
Świetnie, bo akurat u nas przed domem w wąskim ogródku zasiała się leszczyna jako „chwast”. Nawet dwie i martwiłam się, co przy nich urośnie – lub pod. Niestety jedna włazi na różę i zasłoni jej za chwilę popołudniowe słońce, a druga rozpiera się przy hibiskusie. Ciekawa jestem, czy ich korzenie się zaprzyjaźnią… Dodam, że trochę inny klimat, Szwajcaria północna, pagórkowata. Cieplej i kwiatów przedwiosennych, lęsnego pochodzenia – mnóstwo. Ale moje trzy pierwiosnki padły, podczas gdy „dzikie” rosna w najlepsze.
Takie pola, gdzie mieczyki rosną w zbożu filmowałem w 2006 w Pieninach. Pewnie dalej można je oglądać.
W gwarze na Górnym Śląsku przylaszczkę nazywano dawniej kwiatkiem spod leszczyny (podleska lub podleszka).
Właśnie przylaszczka, czyli kwiat rosnący przy laszczynie (leszczynie). Tak mnie coś olśniło dzięki temu komentarzowi.
U mnie pod leszczynami ma się dobrze ziarnopłon wiosenny i to w sumie wszystko. Jak zanika robi się pustawo. Mam plan, żeby tam czosnek niedźwiedzi wprowadzić. Na razie jedna kępka jest.
leszczyna owocuje w lutym, może to jest przyczyną?