Na Uniwersytecie Rzeszowskim odbyła się ostatnio przeciekawa międzynarodowa konferencja
http://www.woodscapes.ur.edu.pl/
„Wooded rural landscapes in Central and Eastern Europe: biodiversity, cultural legacy and conservation.” organizowana z pomysłu i pod przewodnictwem dr hab. Andrzeja Bobca, prof. UR.
Pisałem już kiedyś o łąkach leśnych:
Dzisiaj wracam do prawie tego samego tematu – zanikających zadrzewionych pastwisk, bo temu poświęconych było najwięcej wykładów na konferencji. Roślinność pastwisk ucierpiała wyjątkowo. Większość bogatych w gatunki roślin pastwisk została opuszczona i zarosła lasem, lub też wykasza się je, co zupełnie zmienia ich roślinność. A już najbardziej narażoną formą pastwisk są te z pojedynczymi dużymi drzewami. Kiedyś takie pastwiska istniały w większości krajów Europy. Dzisiaj są rzadkością.
Podczas wycieczek terenowych na konferencji zwiedziliśmy relikt porosłego starymi dębami pastwiska w Kalwarii Pacławskiej, ale także odbyliśmy wyprawę na Węgry, gdzie pokazano nam przepiękne pastwiska ze starymi dębami w Górach Bukowych i w Górach Matra. Niektóre z dębów miały ponad 200 lat. I co ciekawe na tym terenie występuje aż 4 gatunki dębów – najczęściej omszony i frędzelkowaty (burgundzki), ale też bezszypukowy i szypułkowy.
Gośćmi konferencji byli, m.in. Frans Vera z Holandii, znany ekolog, twórca kontrowersyjnej teorii, że tereny bezleśne utrzymywały się naturalnie w Europie Zach. dzięki dużym kopytnym i bez ich znacznego pogłowia dąb ma utrudnione odnawianie (i autor książki: „Grazing ecology and forest history”), Keith Kirby z Oxfordu, oraz znani węgierscy ekolodzy Zsolt Molnár i Péter Szabó. W konferencji brali też udział członkowie brytyjskich organizacji chroniących stare drzewa, m.in. the Woodland Trust.
Mnie krajobrazy zadębionych pastwisk powaliły swoją idyllicznością i byciem jakby krajobrazami mojej duszy, czymś głęboko osadzonym w naszym instykcie, może reliktem sawanny skąd pochodzimy…
Dąb burgundzki
stary jarząb brekinia, a poniżej kilka widoków z Gór Bukowych
stary dąb omszony – G. Bukowe
halucynogenne kołpaczki na łajnie krowim
szare bydło węgierskie
pasterz
stary dąb omszony
Dr Frans Vera, po lewej, w Pietruszej Woli
Co dzieje się z dębami? Od kilku lat nie można znaleźć zdrowego listka do kiszenia ogórków. Wszystkie z mączniakiem. Co roku jest gorzej. Czy czeka je plaga podobna do tej dotyczącej kasztanowców?
Bardzo fajna koncepcja. Zastanawiam się nad taka kwestią. Co jest naturalne: gęsty las czy łąka z kilkma drzewami?
Pisze o tym dużo Frans Vera w swoich książkach. Wg jego koncepcji dawniej w Europie było tak dużo zwierząt, że wygryzały polany przypominające sawannę.
Zadrzewione pastwiska…………..fajnie,że ktoś poruszył ten temat.Dla mnie -ważny,nie z powodu dębów i ładnie przystrzyżonych owieczek.
Mieszkam od paru lat na południowym stoku góry w Beskidzie-mam 2 konie rasy wielkopolskiej i kozy,pastwiska są dotacyjne,więc muszą być „wygolone”…i są.Niestety zadrzewienie,źle wychodzi na zdjęciach z góry-wyglądają jak dotacyjne nieużytki.Osobiście i tak zostawiam,bo cień w górach, w lecie-dla mnie NAJWAŻNIEJSZY,ale większość niestety czyści do zera
A ja chce coś napisać w nawiązaniu do wpisu „Amerykanska preria …”, bo nie ma tam linku do wpisania komentarza.
Ciekawy artykuł. Albowiem mój kawałek Wielkopolski moge porównać do np. poligonów Dakoty, gdzie też to co wytknęło łeb z ziemi, musi wytrzymać długie okresy suszy (z wyjątkami jak br) i ponad 20 stopniowe mrozy, ostatnio u mnie nietrwające długo ale zjawiające sie nagle. Zatem takie harde rosliny mnie interesują.
Spośród paru roślin, które uzyskałem z nasion, mam w ogrodku fernbush, czyli chamaebatiaria millefolium. Jednak słabiutko rośnie. A wydaje mi sie bardzo ciekawa.