Sromotnik bezwstydny – smaczny grzyb jadalny?

Dziwny to grzyb. Linneusz aż dwóm grzybom nadał nazwę Phallus – gdyż przypominały mu męskie przyrodzenie. Jednym z nich był smardzPhallus esculentus (czyli „fallus jadalny”),  a drugim – sromotnikPhallus impudicus (dosłownie „fallus bezwstydny”). Ta bezwstydność pewnie polegała na tym, że jest dwa razy dłuższy od smardza…

Potem taksonomie linneuszowskie ulegały ewolucji i smardz przemianowano na Morchella, a sromotnik dalej nazywa się Phallus.

O ile jadalności smardzów nikt nie podaje w wątpliwość, jadalność sromotnika jest mało znana. Tymczasem jada się je podobno w niektórych regionach Francji i Niemiec. Grzyby z tego rodzaju są też uznawane w Azji za afrodyzjak. Oczywiście używa się tylko formy młodocianej osobnika wyglądającej jak gęsie jajo. Spotykam się z informacjami, że nie należy jeść ciemnej części z zarodnikami, bo może działać przeczyszczająco. Ja jadłem wielokrotnie gotowane lub smażone jajo sromotnika w całości, bez żadnych nieprzyjemnych sensacji (polecam z cebulką!), ale za efekt nie ręczę. Jadło go także wielu z moich przyjaciół.

Jestem ciekaw Waszych obserwacji dotyczących konsumpcji tego grzyba. Czy mieliście po nim jakieś nieprzyjemne doznania? Nie jemy oczywiście rozwiniętego owocnika, bo śmierdzi padliną. No i przestroga dla dziewczyn –  na dildo się nie nadaje –  pomimo imponującego rozmiaru (długość 25 cm) – skruszy się przy pierwszej próbie zastosowania.

Aha, i jeszcze ostrzeżenie! Jajowate owocniki sromotnika mogą być dla laika podobne do owocników śmiertelnie trującego muchomora sromotnikowego. Przy braku pewności należy więc „jajo” rozkroić i sprawdzić czy ma warstwę „galaretki” i ciemną warstwę z owocnikami.

Na koniec ważna informacja – gatunek ten nie jest już w Polsce pod prawną ochroną. Można go legalnie zbierać…

dsc01780_1024x680

Dojrzały owocnik sromotnika i niedojrzałe jajowate owocniki w lesie

dsc01784_1024x680

… i na talerzu (oczywiście jadłem tylko to jajowate i to po ugotowaniu)

dsc01810_1024x680

a tak wygląda po przyrządzeniu

dsc01785_1024x680 dsc01790_1024x680

 

15 komentarzy

  • Ewa pisze:

    Mody owocnik nazywany jest „czarcie jajo”. Na Łotwie robią z niego nalewkę, ale dokładnie nie dogadałam się, co leczy, ale ponoć super działanie prozdrowotne ma. Nie jadłam, ale ponoć smaczny bardzo, tylko treba pozbyć się tej galaretki.

  • listek pisze:

    Jadłem smażonego, ale moim zdaniem jest niesmaczny w takim wydaniu, smak kojarzył mi się z żodkiewką/rybą i nie próbowałem więcej. Możliwe, że jest to kwestia przyrządzenia, ale efekt nie zachęcił mnie do kontynuowania prób. W każdym razie żadnych efektów ubocznych nie zauważyłem.

    • Tomek pisze:

      Czasem w lesie na surowo duże świeże osobniki, smakują jak kalafior, chrupiące. Ich zapach nie jak nie zgadza się ze smakiem, ciekawe zjawisko.

    • janek pisze:

      Czytałem o tym grzybie i postanowiłem przeprowadzić na sobie eksperyment , 2 tygodnie temu byłem na Mazurach i będąc na grzybach znalazłem 35 czarcich jaj część zalałem miodem część alkoholem a 10 zostawiłem do zjedzenia na surowo właśnie przedwczoraj zjadłem 10 ze skórką i galaretką pod skórką po prostu całe jajo kroiłem na 4 i zjadałem i tak jak po pierwszym tak po 10 zero działania ubocznego tylko ja i moja żona zauważyła że moja skra zrobiła się bardziej elastyczna i nabrała jakby połysku a mam 63 lata. Co będzie dalej czekam mam zamiar zjeść te zalane miodem a potem te w alkoholu z oczywiście w odstępach ok. miesiąca.

  • Artur pisze:

    Zjadłem kiedyś w całości na surowo jedno jajo, środek rzodkiewkowy, zarodniki niezbyt smaczne. Nie zaobserwowałem po tym jakiś efektów ani na + ani –

  • Piotr pisze:

    Obrałem z części galaretowatej, drobno posiekałem, dodałem do śmietany, posoliłem, dodałem pieprzu do smaku. Tak przyrządzone można jeść z chlebem albo jako dodatek do mięs czy innych dań. Smaczne, w przyszłym roku mam nadzieję nabierać ich więcej. Acha… nalewka taka sobie w smaku, ale wiele jej się nie spożywa.

  • Olga Ruta pisze:

    Zjadłam kiedyś trzy czarcie jaja, pokrojone na plastry i usmażone na masełku z czosnkiem. Dobre. Wolę jednak purchawki jadalne. A dziś odkryłam na grządce z dynią bardzo śmieszne grzybki, różowo-czerwone, po konsultacji z guglami dowiedziałam się, że to z przeproszeniem mądziak malinowy. Śmierdzi obrzydliwie…

  • jan pisze:

    Byłem wczoraj w lesie i znalazłem 40 takich jaj .
    Część zalałem wódką część miodem a 10 mam zamiar zjeść na surowo codziennie po jednym. Dziś będę jadł drugie .

  • Kamil pisze:

    Witam, napiszę Wam ciekawostkę, wczoraj czyli 08.07.2020 byłem w lesie i nazbierałem 7 sztuk czarcich jajek, w domu obrałem je ze skórki oczyściłem , zawsze kroję na pół przed obieraniem z galaretowatej masy i białej skórki , włożyłem do słoika i dałem do lodówki , bo zamierzam zalać je spirytusem, lecz po 1h zajrzałem do lodówki a te największe z jaj ( które było już przekrojone na pół – wypuściło białą „łodygę” :) strasznie mnie to rozweseliło bo niesamowite jest to jak ten grzyb rośnie, nawet po przekrojeniu , pierwszy raz coś mi się takiego przytrafiło, biała łodyga ma taką dziwną piankową strukturę . Można sobie wyobrazić jak wygląda ten biały środek a w około niego zielona masa, i po godzinie dwie dziesięcio- centymetrowe naprężone pianki sobie leżą w słoiku – ” coś mi mówi że to dobry afrodyzjak”

    pozdrawiam

  • Olga pisze:

    Dziś jadłam po raz pierwszy smażonego, dodałam czosnku,soli i pieprzu .Smak mało wyrazisty,po usmażeniu chrupiący.Wrzuciłam do barszczu czerwonego i super połaczenie. Będę na pewno zbierać bo jestem fanką muchomorów wszelkich, najmocniej Amanitki:)

  • Can pisze:

    W przydomowym ogrodzie, pod rododendronem w korze, mam grzybnię sromotnika.
    O kilku lat, właśnie o tej porze, wyjątkowy odór przyciąga nie tylko muchy ale i mój aparat fotograficzny.
    Nie degustowałem. Podziwiam. Jedni stawiają krasnala a ja mam maskotę :-)
    Dziękuję za ciekawe informacje. Wreszcie wiem co jest co.
    https://fotoforum.gazeta.pl/zdjecie/4209186,1,0,4010,Podobno-jada-sie-je-w-niektorych-regionach-Francji.html
    https://fotoforum.gazeta.pl/zdjecie/4257245,1,0,4010,SROMOTNIK-BEZWSTYDNY–SMACZNY-GRZYB-JADALNY-a-hrefhttplukaszluczajplsromotnikbezwstydnysmacznygrzybjadalny.html

  • Grześ pisze:

    U mnie rośnie wśród rododendronów i traktuję go jak maskotkę i nie straszę kozikiem.. Pośmierduje .jakiś czas a potem wsiąka w ziemie a dokładnie w korę. Nie jadam go, ale fotografuję..
    Niepotrzebnie go wyszpadliłem, ale to było na początku znajomości. Niewiele o nim wiedziałem.
    Dziękuję za informacje..

  • Królik pisze:

    Zjadłam surowe po obraniu i przypomina mi słonecznika. Jakbym garść ziaren do buzi włożyła. Nalewkę dostałam i używam jej do wcierania w skore jak bolą mnie stawy lub mięśnie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.